4 lipca 2011

Urok staroci i dzikie dzwonki

Wczoraj została mi ofiarowana stara książka w płóciennej oprawie o pożółkłych stronach zapełnionych stylową niemiecką czcionką. Dotyczy ona tematów anatomicznych, które zobrazowane zostały odpowiednimi rycinami. Pozycja ta wpisuje się w pewien sposób w nurt gabinetu osobliwości, jednakże przeglądam ją z pewną nieśmiałością, unikając co niektórych ilustracji. A o to pierwszy magnes z użyciem wspomnianej czcionki:



Na wczorajszym spacerze znalazłam dzwonki, które zwykłam niegdyś widywać podczas górskich wędrówek i które darzę sentymentem. Te rosły sobie w zupełnie nieprzyjaznym miejscu, zupełnie jakby przeniesione z krainy wróżek. Zabrane do domu, wniosły troszkę magii na letni stół.


I was given a vintage book yesterday. Its dusty pages are covered with stylish German font and a whole volume has a bit of a spooky air. I used its page to alter a heart-shaped magnet.
When I was taking a walk nearby my place I came across lovely flowers known as bluebells. I haven't seen wild bluebells blooming for ages. I took them home and now they remind me of a fairyland forest.

3 komentarze:

  1. Piękne, wszystko piękne - i dzwonki i książka i magnesik

    OdpowiedzUsuń
  2. Istny skarb dostałaś! Ja tam bym się nie odważyła chyba pociąć takiej książki... Ale z drugiej strony pokusa do wykorzystania w ciekawych projektach - przeogromna :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. idealnie zgrane w magnetyczną całość:)!

    OdpowiedzUsuń

:)